Małpia ospa – czy czeka nas kolejna epidemia?

Powróć do listy artykułów

Świat od ponad dwóch lat boryka się z problemem pandemii koronawirusa. Zakażenia jeszcze nie wygasły, a media obiegła informacja o nowej chorobie – małpiej ospie. Aktualnie jej obecność potwierdzono w aż 20 krajach. Co wiemy o tym schorzeniu i jak możemy się przed nim chronić?

Małpia ospa to infekcja, którą powoduje tropikalny wirus. Po raz pierwszy została wykryta w 1958 roku u małp (makaków). Ze względu na odzwierzęcy charakter, niełatwo rozprzestrzenia się między ludźmi. Aby doszło do zakażenia, konieczny jest blisko kontakt z osobą chorą – sam wirus przenosi się przez płyny ustrojowe (ślinę, krew) oraz drogą płciową i wnika do organizmu przez uszkodzoną skórę, drogi oddechowe lub błony śluzowe. Do tej pory małpia ospa występowała na terenie Afryki. Aktualnie jej obecność potwierdzono w 20 krajach. W samej Wielkiej Brytanii potwierdzono już 90 przypadków zachorowania.

Choroba ma zazwyczaj łagodny przebieg. Od momentu zakażenia rozwija się od 5 do 21 dni. Do głównych objawów należą: gorączka, ból głowy, zmęczenie, dreszcze oraz powiększone węzły chłonne (co odróżnia ją od ospy prawdziwej). Podczas infekcji może pojawić się wysypka, która najpierw występuje na twarzy, a następnie na pozostałych częściach ciała. Czas trwania choroby to zazwyczaj od dwóch do czterech tygodni. Większość zakażonych wraca do zdrowia w ciągu kilku tygodni. Według ECDC (European Centre for Disease Prevention and Control) ryzyko zachorowania oraz ciężkiego przebiegu choroby dla ogółu społeczeństwa jest niskie.

Czy w takim razie powinniśmy się bać małpiej ospy? Jak informuje WHO, najnowsze przypadki zakażeń są dość nietypowe. Dochodzi do nich u osób, które wcześniej nie podróżowały do krajów Afryki, w których małpia ospa jest chorobą endemiczną. Co więcej, pojawienie się w ostatnim czasie zakażeń w różnych państwach może sugerować, że wirus od jakiegoś czasu rozprzestrzenia się po świecie.

WHO jednak uspokaja – „Jesteśmy zdania, że jeśli teraz wdrożymy odpowiednie środki, możemy ją [małpią ospę] łatwo powstrzymać - podkreśliła Sylvie Briand, dyrektor Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) ds. globalnych zagrożeń chorobami zakaźnymi, w trakcie odprawy technicznej dla państw członkowskich na dorocznym zgromadzeniu agencji ds. zdrowia ONZ. Jak dodała transmisja wirusa ospy małpiej jest znacznie wolniejsza niż w przypadku innych wirusów, takich jak na przykład koronawirus. Co więcej, przedstawiciele WHO ocenili, że na ten moment przy małpiej ospie nie ma potrzeby masowych szczepień, a najlepszym rozwiązaniem jest izolacja w domu.